Poniższy tekst jest rezultatem licznych przemyśleń, testów wykonywanych na kamieniach magnetycznych oraz literaturą materiałów na temat magnetyków oraz wykrywaczy metali. Nie jestem geologiem, za wszelkie niedociągnięcia w temacie geologii i kamieni z góry przepraszam. Nie jestem również lekarzem, ale jako człowiek myślący postanowiłem do kamieni magnetycznych podejść trochę jak lekarz, który szuka lekarstwa na chorobę. Żeby tak się zadziało musimy zatem zacząć od zbadania przyczyny choroby – w naszym przypadku będzie to magnetyczność kamieni. Naszym lekarstwem będzie wykrywacz metali.
Zgodnie z tym co zostało napisane w poprzednim artykule Kamienie magnetyczne cz. I – zmora detektorystów – kamienie magnetyczne to skały, kamyki lub osady, które zawierają większe lub mniejsze ilości przewodzących lub nieprzewodzących minerałów w stosunku do otaczającej je ziemi i generują słyszalną odpowiedź na wykrywaczu. Minerały o których mowa to głównie związki żelaza z tlenem czyli tlenki żelaza:
- magnetyt – Fe3O4, wykazuje silne właściwości magnetyczne, kryształy magnetytu są przyciągane przez magnes, zbite masy same działają jak magnes, charakteryzuje się wysoką zawartością żelaza (72,4%). Gęstość 5,2–5,2 g/cm³
- hematyt – tlenek żelaza(III) Fe2O3, α-Fe2O3, główna ruda żelaza (70% Fe) – nie jest najbardziej bogatą, ale jest bardzo powszechną rudą żelaza. Gęstość 4,9–5,3 g/cm³
- limonit (ruda darniowa) – 2Fe2O3, bardzo drobnoziarnista lub skrytokrystaliczna mieszanina minerałów (tlenków i wodorotlenków żelaza), kiedyś uważana za odrębny minerał. Według dzisiejszych podziałów jest to rodzaj skały, substancja bardzo pospolita, rozpowszechniona i spotykana w miejscach występowania goethytu, powstaje w wyniku procesów hydrotermalnych, także w sedymentacyjnych – zachodzących w bagnach; w jeziorach; w wodach morskich. Tworzy się też na podmokłych, wilgotnych łąkach pod darnią. Występuje w strefie utleniania złóż kruszców żelaza, jako spoiwo. Występuje w: luźnych, ziemistych masach (ruda darniowa, ruda kuchowa, piasek żelazisty), zbitych, porowatych agregatach (ruda skalista, mydlak), skupieniach skorupowych, naciekowych, konkrecjach. Gęstość – 2,7- 4,3 g/cm³
- getyt – pospolity minerał z gromady wodorotlenków. Chemicznie jest to tlenek wodorotlenek żelaza(III), FeO(OH). Jest produktem przeobrażania (wietrzenia) minerałów żelaza (np. pirytu, magnetytu) w złożach rud żelaza; formuje się w czapie żelaznej, laterytach, żelaziakach czy piaskowcach żelazistych. Kryształy goethytu powstają również w pogazowych pęcherzach skał wulkanicznych, w strefach utleniania kruszców. Często towarzyszą mu m.in. kupryt, malachit, azuryt, hematyt, kalcyt. Gęstość – 4,3 g/cm³
- maghemit – Fe2O3, należy do rodziny tlenków żelaza, ma taką samą strukturę ferrytu spinelowego jak magnetyt , a także jest ferrimagnetykiem. Tworzy się w wyniku wietrzenia lub utleniania w niskiej temperaturze spineli zawierających żelazo (II) , takich jak magnetyt lub tytanomagnetyt. Maghemit może również powstawać w wyniku odwodnienia i transformacji niektórych minerałów tlenowodorowych żelaza, takich jak lepidokrokit i ferrihydryt . Występuje jako szeroko rozpowszechniony brązowy lub żółty pigment w osadach lądowych i glebach. Jest związany z magnetytem, ilmenitem , anatazem , pirytem , markasytem , lepidokrokitem i getytem. Maghemit powstaje w wyniku totaktycznego utleniania magnetytu.
- lepidokrokit – wodorotlenek (hydroksytlenek) żelaza, uwodniony (FeO(OH)), stosunkowo pospolity, lecz słabiej rozpowszechniony od goethytu. Ma identyczny jak goethyt skład chemiczny, lecz nieco odmienną strukturę i obok niego stanowi ważny składnik limonitu. Jest kruchy, przeświecający. Zazwyczaj wykształca niewielkie kryształy, występujące najczęściej w formie szczotek krystalicznych. Często tworzy pseudomorfozy po pirycie, hematycie i magnetycie. Współwystępuje z barytem, kwarcem, syderytem, magnetytem. Gęstość – 4 g/cm³
Dodatkowo magnetykami mogą być również kamienie nie zawierające żelaza, ale posiadające w swoim składzie takie metale, jak:
- miedź,
- aluminium,
- mangan,
- złoto,
- nikiel,
- grafit.
W tym momencie, bez zbędnego wgłębiania się w szczegóły, bo to nie doktorat
Mamy listę 12 minerałów i innych składników występujących w ziemskich kamieniach magnetycznych, które są przyczynami wzbudzania się wykrywaczy metali. W kolejności alfabetycznej:
– aluminium,
– getyt,
– grafit
– hematyt,
– lepidokroit,
– limonit,
– maghemit,
– magnetyt,
– mangan,
– miedź,
– nikiel,
– złoto.
No to teraz zajmijmy się składem meteorytów kamiennych, na przykładzie meteorytu pułtuskiego bo to w jego elipsie spadku mamy miejscami problem z kamieniami magnetycznymi i na 1000 wykopanych dołków możemy nie znaleźć ani jednego meteorytu.
W tym miejscu zwracam uwagę, że wszystko co najdziecie poniżej dotyczy wyłącznie chondrytów zwyczajnych typu H (im więcej H tym lepiej, ale nie więcej jak 5 😊 ), operuje na przykładzie chondrytu H5
Meteoryt Pułtusk ma strukturę brekcjowatą, co oznacza, że złożony jest z drobnych okruchów skalnych. Okruchy składają się z chondr piroksenowych albo oliwinowych rozmieszczonych w masie plagioklazowo–oliwinowej. Występuje też kamacyt (żelazo). Skład chemiczny meteorytu Pułtusk w % wagowych:
• SiO2 – 36,44
• TiO2 – 0,18
• Al2O3 – 1,88 Fe metaliczne 17,62
• Cr2O3 – 0,37
• FeO – 9,48 Ni w żelazie meteorytowym 9,13
• MnO – 0,25
• MgO – 23,75 Fe jako siarczek żelaza 3,80
• CaO – 1,82
• Na2O – 0,83 S jako siarczek żelaza 2,17
• K2O – 0,09
• P2O5 – 0,22 ogólna zawartość żelaza 27,19
• Fe – 16,02
• Ni – 1,61
• FeS – 5,97
Suma 98,91
* Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Meteoryt_Pułtusk
Zatem możemy śmiało stwierdzić, że tym co powoduje, że kamienie magnetyczne są widoczne dla wykrywaczy i są identyfikowane w tym samym przedziale co meteoryty kamienne to wspólna dla obydwu pacjentów zawartość tlenków żelaza i związków chemicznych z zawartością Fe.
Czy w takiej sytuacji, możemy liczyć na to, że spotkamy na swojej drodze wykrywacz idealny, który bezbłędnie zidentyfikuje pod cewką meteoryt i odrzuci wszelkie kamienie magnetyczne?
Tego nie da się zmienić, bo mamy tu części wspólne dla obydwu pacjentów. I jeśli ktoś mówi lub pisze, że się da, to bez wahania możemy/mogę stwierdzić, że jest bajkopisarzem. Nie zmienią tego żadne testy, magiczne cewki czy tysiąc częstotliwości jednocześnie. Pamiętajmy też o tym, że w przypadku poszukiwań przy pomocy wykrywaczy musimy brać pod też pod uwagę skład gleby, jej mineralizację, wszelkie zakłócenia EMI etc. Każdy kto miał w ręku wykrywacz doskonale wie, że bardzo często obiekt wykopany z ziemi po wyciągnięciu na powierzchnię daje delikatnie inne wskazania ID na wyświetlaczu.
Można bawić się poszczególnymi opcjami jak filtry gruntu, reaktywność, czułość itd. Jeśli wytniemy kamienie magnetyczne (co zresztą część producentów wykrywaczy gwarantuje fabrycznie), możemy być pewni, że wytniemy też szansę na znalezienie meteorytu kamiennego.
Obecnie produkowane sprzęty bez wyjątku wykorzystują w do swojego działania zjawisko indukcji elektromagnetycznej, która jest zjawiskiem powstawania siły elektromotorycznej w przewodniku na skutek zmian strumienia pola magnetycznego. Zmiana ta może być spowodowana zmianami pola magnetycznego lub względnym ruchem przewodnika i źródła pola magnetycznego. Zjawisko to zostało odkryte w 1831 roku przez angielskiego fizyka Michaela Faradaya.
Kluczowym dla powstania indukcji elektromagnetycznej elementem w budowie wykrywacza metalu jest jego cewka. To ona odpowiada za poprawne namierzenie poszukiwanego przez nas obiektu. Cewka detektora sama wytwarza fale magnetyczne, które przenikają do gruntu. Obiekty znajdujące się w ziemi, w wyniku wytworzenia pola magnetycznego przez cewkę, same również wytwarzają falę, które wracają do cewki.
Owszem możemy posiłkować się wykresami, które rozszerzają funkcjonalność niektórych wykrywaczy i mogą pomóc w szczątkowej eliminacji ilości wykopanych dołków, ale to w dalszym ciągu nie jest to o co nam chodzi. Dlatego, że w dalszym ciągu w interesujących nas obiektach, mamy te same części wspólne generujące identyczną odpowiedź do wykrywacza. Mam tu na myśli takie sprzęty jak Whites Spectra V3i, XP Deus, XP Deus II.
Może gdyby powstał wykrywacz wielkości szafy, potrafiący całkowicie zignorować skład gleby, jej mineralizację, potrafiący zlokalizować cel pod ziemią, zmierzyć jego gęstość i skład procentowy pierwiastków obiektu znajdującego się na głębokości 20 cm, to by się udało.
Ustawiamy sobie, że szukamy obiektów magnetycznych o zawartości niklu w zakresie 1-2% i ruszamy w teren (Meteoryt Pułtusk 1,61%). Czapki z głów dla firmy, która wprowadzi na rynek taki detektor jako pierwsza.
Zatem nie oszukujmy się, do czasu zminiaturyzowania tego kombajnu do wielkości podręcznego wykrywacza, musimy zaopatrzyć się w dobrej jakości łopatę, wykrywacz najlepiej wieloczęstotliwościowy pracujący w trybie all metal i z dużą dawką przyjemności spacerować po łąkach i polach na które mamy zgody i kopać dołki w celu poszukiwania historycznych spadków meteorytów kamiennych.
O wykrywaczach więcej będzie wkrótce w dziale POSZUKIWACZ >> Sprzęt, gadżety i akcesoria poszukiwacza >> Wykrywacze metali
P.S. Boję się pomyśleć o tym ile meteorytów pominąłem eksperymentując z ustawieniami wykrywacza i pragnieniem kopania jak najmniejszej liczby dołków…