W środę 15 lutego o godzinie 23:22 czasu UT, płonący bolid został zaobserowany na niebie nad południowym Teksasem, zmuszając władze do poszukiwania miejsca katastrofy po wielu doniesieniach o grzmocie, który wstrząsnął domami.
Piloci dwóch samolotów samoloty poinformowały kontrolę ruchu lotniczego Houston o możliwej obserwacji meteoru na niebie na zachód od McAllen około 17:30 w środę, powiedział szeryf hrabstwa Hidalgo Eddie Guerra. Wkrótce potem władze zostały zalane ponad 100 telefonami od mieszkańców, którzy albo zauważyli podejrzany obiekt na niebie – albo powiedzieli, że „usłyszeli trzęsienie ziemi” – donosi Valley Central. Niektórzy mieszkańcy powiedzieli władzom, że wybuch był tak duży, że ich domy zaczęły się trząść.
A meteor fell in Mission, Texas today around 5-5:30 pm, making a loud bang, shaking house in a 10 mile radius.
This was filmed over McAllen. 6 miles from Mission. pic.twitter.com/PBLZC3RJfw
— Daniel Vitor (@DanVitorPH) February 16, 2023
W czwartek NASA poinformowała, że w środę wieczorem nad południowym Teksasem rozpadł się 60-centymetrowy i 450-kilogramowy meteoroid, a radar pokazał, że jego fragmenty dotarły do powierzchni Ziemi.
„Na podstawie analizy wstępnych informacji z kilku źródeł, eksperci NASA uważają, że obiekt był meteoroidem o średnicy około dwóch stóp i wadze około 1000 funtów” – czytamy w czwartkowym komunikacie prasowym NASA.
„Kąt i prędkość wejścia, wraz z sygnaturami na obrazach radaru pogodowego, są zgodne z innymi naturalnie występującymi opadami meteorytów. Radar i inne dane wskazują, że meteoryty rzeczywiście dotarły do ziemi z tego zdarzenia” – kontynuuje oświadczenie.
Pierwszy okaz meteorytu o masie około 500 g odnaleziony 18 lutego przez Roberta Warda. Parę godzin poźniej natrafiano na kolejny okaz. Znalezione kamienie wydają się być nieco większe niż początkowe wskazania radaru. To bardzo dobry znak (według danych radarowych meteoryty, które doleciały dopowierzchni Ziemi powinny ważyć maksymalnie około 100 g)