7 marca o godzinie 17:40 czasu lokalnego, na niebie nad Vermont (USA) doszło do eksplozji meteoru. Według NASA bolid wszedł w atmosferę z prędkością około 68 000 km/h, a jego rozpad uwolnił energię równą eksplozji 200 kilogramów trotylu. Na podstawie pomiarów infradźwięków, które są dźwiękami o niskiej częstotliwości mogącymi przenosić się na duże odległości, oceniono, że fragment kosmicznej skały ważył około 4,5 kg i miał 15 centymetrów średnicy.
Jak tłumaczą astronomowie, meteoroid zaobserwowany na wschodzie USA najprawdopodobniej był fragmentem asteroidy. Wybuch był wynikiem jego pęknięcia/rozpadu pod wpływem ciśnienia atmosferycznego. Bolid widoczny na wieczornym niebie poruszał się w atmosferze ziemskiej 55 razy szybciej niż prędkość dźwięku, przed nim narastało ciśnienie, a za nim tworzyła się próżnia. Naprężenia wynikające z tej różnicy spowodowały rozerwanie skały.