W niedzielę 28 lutego około godziny 21:54 UT, bardzo wolny, żółto-zielony bolid był szeroko komentowany i opisywany w brytyjskich mediach społecznościowych. Wiele osób zgłosiło, że słyszało grzmot lub dudnienie. Brytyjska Sieć Bolidowa UKMON (United Kingdom Meteor Observing Network) otrzymała łącznie ponad 1100 zgłoszeń (800 w ciągu 24h od zdarzenia). Mimo, że meteoroid rozpadł się w atmosferze, jest prawdopodobne, że „kilka jego fragmentów uderzyło w ziemię”.
W poniedziałek 1 marca o godzinie 10 rano, a więc zaledwie trochę więcej niż 12 godzin po spadku, UKFall (UK Fireball Alliance) opublikowało komunikat prasowy o spadku z dołączoną elipsą!!! (wyobrażacie to sobie u nas w Polsce?)
Według obliczeń Brytyjczyków z UKMON i UKFall meteoryty powinny wylądować w rejonie Gloucestershire na północ od Cheltenham, gdzieś pomiędzy Swindon Village, a Bourton-on-the-Hill.
Kosmiczna kula ognia widziana była również z tak odległych miejsc jak Irlandia czy Holandia. Według Dr. Luka Daly z Uniwersytetu w Glasgow i członka UKFAll, „meteor rozpadł się na wiele drobnych kawałków, co widać na filmach. Większość meteoroidu wyparowała w ciągu sześciu sekund widocznego lotu. Jednakże, uważa się, że całkiem sporo fragmentów prawdopodobnie dotarło do ziemi”.
Według ekspertów trudno przewidzieć, jak duże są fragmenty, które dotarły na powierzchni Ziemi.
Z kolei według magazynu The Sun, nasz dobry znajomy Mike Farmer (kolekcjoner i handlarz), przez ręce którego przewinęły się meteoryty warte miliony dolarów, twierdzi podobno, że mogą mieć nawet rozmiar piłki do koszykówki. Przynajmniej tak stwierdził w wywiadzie dla tej gazetki. Podobno gdyby nie Covid, Mike pakowałby swoje wojskowe skrzynie do samolotu i byłby już w Wielkiej Brytanii. Według Mike’a „To kwestia tego, kiedy, a nie czy, meteoryty zostaną znalezione.”
Spytaliśmy Mike’a o ten wywiad i stwierdził, który faktycznie rozmawiał z reporterem, ale uwaga – to nie tak 😉 nie napiszemy co nam odpisał, bo jesteśmy w razie czego za małe żuczki 😉
Czekamy z niecierpliwością na zdjęcia pierwszych znalezisk.
Jeżeli jesteście bądź wybieracie się na poszukiwania, pamiętajcie, że Brytyjscy eksperci ostrzegają, że przed poszukiwaniami na terenach prywatnych potrzebne jest pozwolenie.